Brytyjscy naukowcy pracują nad wykorzystaniem radioaktywnych odpadów do celów cywilnych. Chcą z nich zrobić wyjątkowo długo działające baterie – ma to być nowa generacja akumulatorów.
Thomas Scott z Uniwersytetu w Bristolu pracuje nad tym zagadnieniem wraz z gronem materiałoznawców, fizyków i chemików. Chodzi o to, aby w warunkach laboratoryjnych wyhodować z odpadów radioaktywnych diamenty, które posłużą jako materiał zasilający ogniwa nowej generacji.
Trwają prace nad udoskonaleniem i komercjalizacją wynalazku. Uzyskana z baterii jądrowych energia będzie, co prawda, zbyt mała, aby zasilić np. smartphona, ale przełom nastąpił gdzie indziej. Okazuje się, że mogą one mieć zdolność zasilania niewielkich urządzeń stałymi porcjami energii nawet przez tysiące lat. Może to być genialny wynalazek np. jeśli chodzi o zasilanie czujników na satelitach.
Z pewnością nie bardziej, niż już stosowane technologie. Aby zatrzymać szkodliwe promieniowanie, prawdopodobnie wystarczy tylko osłonka baterii, a zalety tego rozwiązania mogą być naprawdę obiecujące.