Sześć lat temu, kiedy Facebook przejął WhatsAppa, wszyscy racjonalnie zakładali, że udostępnienie naszych danych osobowych gigantowi mediów społecznościowych jest kwestią czasu.
Obawy te były oczywiście słuszne i stopniowo nowy właściciel po prostu odebrał użytkownikom sporą część prywatności. Czasy, w których mogliśmy w pełni ufać tej aplikacji, już za nami. Dlatego prezentujemy aktualnie najlepsze alternatywy dla WhatsAppa.
Aplikacja jest darmowa i, co ważniejsze, open source. Oznacza to, że każdy, zwłaszcza eksperci ds. bezpieczeństwa, może zbadać bazę kodu pod kątem luk w zabezpieczeniach i błędów. Wszystkie Twoje informacje i dane komunikacyjne są zaszyfrowane. Oprócz wiadomości tekstowych możesz wykonywać połączenia głosowe i wideo, a także korzystać z czatów grupowych. Kilka dodatków skoncentrowanych na prywatności obejmuje blokowanie przechwytywania ekranu i samozniszczenie wiadomości.
Właściciel aplikacji obiecuje brak reklam, marketingu afiliacyjnego czy jakiejkolwiek formy śledzenia użytkowników. Gwarancją tego może być fakt, że Signal należy do niezależnej organizacji non-profit i nie jest własnością innej dużej firmy technologicznej – dlatego jest mało prawdopodobne, by zmieniły się jego zasady dotyczące prywatności.
Inną aplikacją, która poważnie traktuje prywatność, jest szwajcarska Threema. To platforma typu open source, która obsługuje zaszyfrowane wiadomości, a także połączenia głosowe i wideo. Nawet aktualizacje statusu są chronione. Twórcy przekonują, że wszystkie dane są przechowywane na Twoim urządzeniu, a nie na serwerach.
Threema umożliwia tworzenie anonimowych, zaszyfrowanych kopii zapasowych kontaktów, grup, ustawień i wybranych danych, które możesz przenieść na inne urządzenie, gdy zmienisz platformę. Co ważniejsze, nie polega na numerze telefonu. Zamiast tego generuje unikalny 8-cyfrowy identyfikator dla każdego użytkownika, umożliwiając korzystanie z usługi bez podawania jakichkolwiek informacji umożliwiających identyfikację.
Aplikacja jest płatna – w Polsce to jednorazowa opłata w wysokości około 19 zł.
Telegram jest darmowy, podobnie jak WhatsApp, ale oferuje o wiele więcej funkcji. Na przykład możesz tworzyć konwersacje grupowe (lub kanały) z maksymalnie 200 000 uczestników i bez żadnych problemów wysyłać pliki do 2 GB, a także animowane naklejki z możliwością tworzenia własnych.
Podobnie jak Signal, Telegram jest usługą typu open source, co oznacza, że każdy może niezależnie przejrzeć kod pod kątem błędów i luk. Trzeba jednak pamiętać, że tylko „tajne czaty” są szyfrowane i należy je włączyć ręcznie. Aplikacja pozwala jednak ukryć numer telefonu, podając nazwę użytkownika t.me/xyz. W ten sposób, nawet jeśli rozmawiasz z inną osobą, nie rozpozna ona Twojego numeru telefonu, chyba że wyrazisz na to zgodę. W ostatnim czasie twórca Telegrama potwierdził wprowadzenie płatnej wersji premium dla chętnych. Podstawowy wariant pozostanie jednak bezpłatny.
Discord nie jest już tylko platformą skupioną na graczach. Począwszy od aspektu komunikacyjnego, poza rozmowami głosowymi i wideo możesz wymieniać wiadomości tekstowe, GIFy, emotki, a nawet dokumenty. Dużym plusem Discorda jest integracja z usługami takimi jak Spotify, Twitch, YouTube, Steam, Reddit, Facebook i Twitter, żeby wymienić tylko kilka. Polecane kanały to świetny sposób na przeglądanie treści pasujących do Twoich zainteresowań.
Oprócz wymienionych alternatyw warto zwrócić także uwagę na takie komunikatory jak Wire czy Viber, a nawet Skype.
Zdj. główne: Rachit Tank/unsplash.com